W relacji człowieka do Boga modlitwa odgrywa bardzo ważną rolę.
Szczytem chrześcijańskiej modlitwy jest Eucharystia[17]. Każdy kapłan, od dnia święceń codziennie staje przy ołtarzu, aby Ją sprawować. Ks. Roman Sitko w niedzielę po święceniach kapłańskich sprawował swoją pierwszą Mszę prymicyjną w rodzinnej Czarnej Sędziszowskiej. Kolejne w miejscach swojej pracy kapłańskiej. Jako neoprezbiter został mianowany prefektem Małego Seminarium i Msze św. odprawiał dla seminarzystów. Gdy przeniósł się do Mielca, duszpasterską pieczą objął gimnazjalistów. Na Msze św., zwłaszcza niedzielne, przychodziła nie tylko młodzież, ale także rodzice i wierni mieszkający niedaleko kaplicy. Ks. Roman wystarał się w Kurii o wszelkie pozwolenia na kaplicę publiczną, nadanie jej patrona św. Stanisława Kostki i możliwości uzyskiwania odpustów. Kaplica została kościołem pomocniczym parafii św. Mateusza w Mielcu. Gdy biskup powierzył mu obowiązki kanclerza w kurii diecezjalnej Msze św. sprawował w katedrze, przy ołtarzu Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jako kanonik katedralny, w wyznaczone dni, uczestniczył także we wspólnej modlitwie kanoników, po której celebrowali Mszę św. konwentualną - w dzień powszedni zwykle o ósmej rano, w niedziele sumę z udziałem kleryków seminarium duchownego[18]. Często też przychodził do Małego Seminarium gdzie na zaproszenie księdza prefekta odprawiał w kaplicy Msze św., głosił kazania, konferencje ascetyczne, rekolekcje i modlił się razem z małoseminarzystami. Od 1936 roku objął funkcję rektora Seminarium Duchownego. Codziennie przychodził na chórek do kaplicy o 5.30 i modlił się. Mszę św. odprawiał z wielką pobożnością, a po niej rozmyślał Pismo Święte w kaplicy. Sam dawał tutaj przykład umiłowania Eucharystii i oddawania czci Chrystusowi w Najświętszym Sakramencie. Jego wychowankowie podkreślali jego wielkie skupienie podczas Mszy św. Dali takie świadectwo: „Uderzała mnie u niego niezwykle głęboka pobożność z jaką modlił się w naszej kaplicy, widoczna również gdy odprawia Mszę św.”. „Jego Msza św. była nie tylko celebracją, była skupionym ukłonem przed Panem”[19]. Klerycy zwracali uwagę, że Ksiądz Rektor podkreślał im dość często, że będzie o nich spokojny, jeżeli codziennie będą odprawiać rozmyślanie i pobożnie odprawiać Mszę Świętą. „Jako rektor zachęcał nas, alumnów, do prowadzenia życia modlitwy i umiłowania Eucharystii”[20]. Sam też brał udział w nabożeństwach dla kleryków. Jego modlitwa odznaczała się głębokim skupieniem - nawet gdy modliliśmy się przed posiłkiem, widać było jego skupienie i modlitewne namaszczenie – wspominali później wychowankowie[21].