Mam nadzieję, że kiedyś ktoś zrobi porządne badania socjologiczne, ilu z tych stu dwudziestu ceremoniarzy za 5-10 lat będzie regularnie uczestniczyło w mszach, ilu będzie w związkach niesakramentalnych, a ilu zostanie księżmi.
Ostatnie 30 lat wykształciło w Polsce specyficzne formy duszpasterstwa i jestem ciekaw, na ile prawdziwe są moje obserwacje, że one totalnie zawiodły, tzn. więcej osób po tradycyjnej formacji katolickiej (czyli de facto bez jakiejś szczególnej opieki poza uczestnictwem w sakramentach i domowym wychowaniu religijnym) zachowuje wiarę, niż uczestników oaz, dzisiejszych ministrantów, akcji katolickiej etc.
W mojej parafii część (większość - zależy od różnych okresów) ministrantów, a właściwie bardziej lektorów, to osoby o wątpliwej reputacji. Gdy zakończą swoją "karierę", to "uczestniczą" we Mszy św. stojąc gdzieś na schodach kościoła lub przed kościołem z rękami w kieszeni, żując gumę i w towarzystwie najgorszego "elementu". Często też czuć od nich alkohol, rzadko przystępują do Komunii. A gdy do służby dopuszczono dziewczyny, to jest jeszcze gorzej. Sam zostałem przez jedną z nich publicznie znieważony (złamała 5 i 8 przykazanie), potraktowany z pogardą i obrzucony obelgami, co oczywiście nie przeszkadzało jej potem uczestniczyć we Mszach św. i z taką nienawiścią w sercu świętokradzko przystępować do Komunii. Również wyśmiewanie i obgadywanie mnie było (jest) nagminne. Inna dziewczyna zaproszona przeze mnie na rekolekcje na Stadionie Narodowym (lub Licheniu) z o. Bashoborą trzykrotnie odmówiła udziału w nich. Czyli można uznać, że napluła w twarz Jezusowi. Odprawiana była tam Msza o uzdrowienie, a ona akurat miała chorego ojca. Nie pojechała, choć mogła i ojciec wkrótce potem zmarł. Najgorsze jest to, że zamiast pojechać, to w tym czasie wolała plugawić się na dyskotece z najgorszymi szumowinami. Tak więc zapraszanie jej to było jak rzucanie pereł przed wieprze.
Wyładowałeś swoje negatywne emocje? Bo chyba tylko o to chodziło. A odmowa uczestnictwa w rekolekcjach narodowych nie jest napluciem Jezusowi w twarz. Przesadziłeś, i to bardzo. Nie mamy obowiązku uczestniczyć we wszystkich religijnych wydarzeniach, jakie się odbywają, nawet jeżeli uczestniczy w nich o. John Bashobora, którego bardzo poważam. Czy trzeba jechać "na ojca Johna", czy raczej pójść na Mszę św. tam, gdzie mam tę możliwość? Jeśli troszczysz się o swoje koleżanki, to się za nie módl, a jeżeli trzeba - napomnij w cztery oczy, a potem dalej, tak jak to jest w Piśmie Świętym. To wszystko. Życzę Ci dużo DOBRA
A czy Pan albo Pani modli się za tych wszystkich ministrantów , ceremoniarzy ? Służąc często przy ołtarzu podczas mszy świętej ten święty sakrament staje się dla nich codziennością dlatego tak wielu z nich po jakimś czasie nie dostrzega piękna Eucharystii . Dlatego tak ważne żeby się za nich modlić .
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Ostatnie 30 lat wykształciło w Polsce specyficzne formy duszpasterstwa i jestem ciekaw, na ile prawdziwe są moje obserwacje, że one totalnie zawiodły, tzn. więcej osób po tradycyjnej formacji katolickiej (czyli de facto bez jakiejś szczególnej opieki poza uczestnictwem w sakramentach i domowym wychowaniu religijnym) zachowuje wiarę, niż uczestników oaz, dzisiejszych ministrantów, akcji katolickiej etc.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.